czwartek, 19 listopada 2015
Chrumknąłem. Czy każdy facet to świnia?
Za oknem leje. Pogoda iście jesienna, taka kiedy najbardziej sprawdza się zestaw 3K: Książka, Kocyk, Kot. Zamiast kwiatów na ślub zażyczyliśmy sobie książki, których teraz nie mamy już gdzie układać, dostaliśmy też duży mięciutki puchaty kocyk, a i kot zwany przez nas ostatnio Gnojuszem Fetoriuszem gdzieś się pod nogami pałęta, pomrukując i naiwnie żebrząc o szynkę. Okres jesienno-zimowy zapowiada się więc całkiem przyjemnie. A i cały szum wokół nas powoli wreszcie opada i wszystko wraca do długo wyczekiwanej "normy". "Cały tydzień ma tak padać" - odzywa się mój pogodynek, kwikając po drodze. Tak, właśnie dobrze przeczytaliście. Kwikając. Bo mój nowonabyty mąż nie dość, że namiętnie interesuje się pogodą, to jeszcze w pakiecie chrumka i kwika, twierdząc uparcie, że to rodzaj czkawki. Ludziom, którzy kiedykolwiek spotkali się z małą żywą świnką i pamiętają jakie odgłosy ona wydaje raczej ciężko będzie w to uwierzyć, bo nie oszukujmy się - Marcin brzmi tak samo. Żeby nie było - przed ślubem też tak robił, chociaż na samym początku naszej znajomości jakoś tego nie odnotowałam. Ale stało się - chłop się przyzwyczaił, dobrze się czuje widocznie w moim towarzystwie, więc śmiejemy się, że zaczął wyłazić z niego mały prosiak. Jest to jednak jedyna świnka jaka z niego wyłazi i mimo, że wszyscy (a raczej wszystkie) naokoło trąbią - a nawet jeden polski zespół nagrał o tym piosenkę - że przecież "facet to świnia", to ja jednak tożsamości z tym zacnym i jakże przecież mądrym stworzeniem doszukać się nie mogę.
Nie taki straszny, jak wygląda.
Mimo że faceci w przeciwieństwie do wielu z nas - kobiet - potrafią wyjść do sklepu bez makijażu, nie wydają się wcale aż tacy straszni. Ten, kto krzyczy na nich, że to płeć brzydka powinien puknąć się ostro w głowę. Po pierwsze, powinniśmy zacząć chyba od tego, że nie należy generalizować i wkładać wszystkich do jednego worka. Nie każdemu facetowi przecież syry da się wyczuć z odległości 2 kilometrów, nie każdy też ubiera skarpety do sandałów i wchodzi do łazienki tylko po to, żeby wychlać szampon i żeżreć mydło. W porządku, są niechlujni faceci, ale są i niechlujne kobiety, więc w czym tak naprawdę rzecz?
O facetach mówi się też, że są zimni, nieczuli i nieromantyczni. O romantyzmie już tu kiedyś coś było. Nie przynoszą kwiatów, nie przytulają się tak często jak powinni, traktują kobiety jak zabawki, zwodzą, ranią i opuszczają - jakby kobiety nie robiły tego samego. Są tacy prosiakowaci i mają czelność mieć jeszcze kolegów, dystans do świata i tylko własne zainteresowania, których nie sposób pojąć. Bestie. Siedzą, nie zamartwiają się światem, jutrem i wszystkim czym się da.
A jednak większość z nas żyje w związkach z takimi świnkami. Przydają się kiedy trzeba coś naprawić, ponosić zakupy, przeprowadzić przez ciemną ulicę.
Chyba zawsze lepiej dogadywałam się bardziej z facetami. Sama nie wiem dlaczego. Może dlatego, że są prości i konkretni - nie komplikują wszystkiego co się da, w przeciwieństwie do mnie. Może dlatego, że mają dystans do świata, że nie przejmują się wszystkim i nie boją się wszystkiego. Że potrafią zamknąć jakiś rozdział i po prostu o nim zapomnieć. Że większość ma fenomenalne poczucie humoru, co jest u mnie sprawą najważniejszą.
Facet to świnia.
Czy facet to świnia? Bywa. I tak, i nie. Bo istnieją i tacy, którzy biją, gwałcą. Ale istnieją też kobiety, które oszukują, kłamią i zdradzają. Fakt - niektórym ludziom po prostu bliżej do zwierząt niż człowieków, co nie oznacza, że powinniśmy stereotypizować, wkładać wszystkich do jednego worka i zapominać doceniać to, co mamy. Prawda?
Lubię Cię takiego jakim jesteś.
Jakikolwiek mężczyzna by nie był, zawsze będzie z nim coś nie tak. Może Cię nie bije, ale nie przynosi Ci też kwiatów i maskotek. Bałagani. Nie ma dla Ciebie czasu. Złości się. Marudzi. A powinien być idealny. Taki jak w filmie. Albo jeszcze lepiej - taki, jakiego sobie wymarzyłaś.
A kobieta? Musi być codziennie piękna. W makijażu jak wamp albo nimfa. To nic, że standardowo makijaż rzadko wytrzymuje 8 godzin. Pięknie i seksownie ubrana. I powinna dobrze gotować, nie martwić się i nie pytać o nic. Dom powinien być wysprzątany jak w reklamie cifu, a okres u kobiety powinien wyglądać jak z reklamy always.
Życie to nie bańka mydlana. Nie wymagajmy od innych idealności, gdy sami nie jesteśmy idealni.
Życie jest za krótkie, żeby ciągle się martwić, narzekać i oczekiwać, że będzie jak we śnie.
Lubię Cię takiego jakim jesteś. I cieszmy się więc z tego co mamy! Bo mamy sporo.
Chrum, chrum, chrum.
poniedziałek, 16 listopada 2015
Wyszłam za mąż. Zaraz wracam.
Tak więc minął tydzień od kiedy z Ani K. zmieniłam się nagle w Anię B., tydzień od kiedy w najbardziej mgliste sobotnie listopadowe popołudnie z całą świadomością i z uśmiechem na twarzy złożyłam najważniejszą w moim życiu przysięgę. Tydzień od kiedy nauczyłam się, że czasami nerwy warto trzymać na wodzy i trzeba próbować powstrzymywać swój nieposkromiony temperament. Na urodziny zrobiłam sobie najpiękniejszy prezent na świecie i obudziłam się koło mojego męża. Jeszcze czuję się dziwnie i nie potrafię sprecyzować tego uczucia. Wszystko to wydaje mi się snem. Snem z uśmiechniętą twarzą Marcina.
***
Mówią, że dzień ślubu to najważniejszy i najpiękniejszy dzień w życiu. A ja Wam mówię, że to wierutna bzdura. O wiele ważniejszy i piękniejszy powinien być każdy następny dzień po ślubie. Bo to dopiero początek.
***
Teraz mam czas. I jako świeżo upieczona kurka domowa zamierzam teraz zaspokajać Was systematycznie nowymi wpisami. Nie wiem jak Wy, ale ja się cieszę. Cholernie!
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Cieszę się, że tu dotarłeś. Rozgość się. Zaparz sobie herbatę. Jeżeli czytając te bzdety chociaż raz się uśmiechniesz że życie nie jest takie złe na jakie wygląda - to znaczy, że mi się udało. Jeżeli spodobało Ci się tu i czujesz niedosyt, możesz kliknąć w Zamiast burzy na facebooku, a ja w zamian będę Ci zapewniać jeszcze więcej rozrywki! A jeśli chcesz i mi sprawić przyjemność, będzie mi miło, jak zostawisz jakiś ślad po sobie.